Wczoraj wracając z pracy wstąpiłam do drogerii, choć obiecywałam sobie ,że nie pójdę bo oszczędzam kasę, (nie)stety skusiłam się i zakupiłam krem z Bielendy. Przyznam się ,że nigdy wcześniej nie stosowałam kremów tej firmy a przynajmniej nie pamiętam :). No ale jak nie kupić kiedy cena bardzo zachęcająca- 12,99 zł a obietnice na opakowaniu są ogromie kuszące. Stoję wiec w sklepie z kremem w łapach czytam i czytam i kurcze myślę raz się żyje.
Producent kusi efektem 7D, tylko co to takiego ???
"Efekt 7D – spektakularne rezultaty działania kremu aż na 7 płaszczyznach:Wychodzi na to ,że to cale 7D to coś w sam raz dla mnie:* Test In Vivo przeprowadzony pod nadzorem dermatologów na grupie 25 kobiet przez okres 4 tygodni."
- wyjątkowa poprawa nawilżenia 93%* ,
- pierwsze zmarszczki skutecznie zredukowane 85%*,
- skóra wyraźnie jędrniejsza i bardziej elastyczna 97%*,
- redukcja wydzielania sebum 79%*,
- gładka cera, zmniejszona widoczność porów 86%*,
- złagodzenie podrażnień i zmian trądzikowych 83%*,
- mniejsza wrażliwość skóry na czynniki zewnętrzne 91%*.
- moja skora po zimie jest mega przesuszona i błaga o nawilżenie
- redukcja pierwszych(czy aby na pewno pierwszych skoro to krem 30+) zmarszczek, to również coś w sam raz dla mnie
- jędrniejsza i bardziej elastyczna skóra- no ba wiadomo, że jestem na tak
- redukcja wydzielania sebum- byłoby cudownie, ale nie robi sobie zbytnich nadziei
- gładka cera i zwężone pory- to po prostu balsam dla moich uszu :)
- złagodzenie podrażnień i zmian trądzikowych- to również brzmi tak cudownie ,że nie mogę się oprzeć.
- mniejsza wrażliwość na czynniki zewnętrzne- trochę tego nie rozumiem bo w sumie to krem na noc no ale....
Podoba mi się to,że krem jest bezpieczny dla skóry wrażliwej.
0% parabenów 0% sztucznych barwników 0% oleju parafinowego 0% PEG.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz