CIASTECZKA

wtorek, 6 listopada 2012

Szarlotka mojej Babci

Przepis na tą szarlotkę mam od mojej Babci i jest to jedno z moich ulubionych ciast. Zrobiłam je dziś troszkę inaczej gdyż, zapomniałam kupić kisiel :) a ,że potrzeba jest matką wynalazku dałam budyń waniliowy zamiast kisielu.
W zeszłym tygodniu dostałam od mojego taty przepiękne szare renety i to właśnie one posłużyły mi dziś jako główny składnik szarlotki.

Do wykonania ciasta potrzebujemy:
1 kg jabłek najlepiej takich niezbyt słodkich ,ale każde będą ok.
Składniki na ciasto:
300 g mąki w tym połowa krupczatki (tak jest najlepiej ale jeśli mamy tylko zwykłą mąkę też będzie dobrze)
1 kostka margaryny
5 jaj
1 łyżeczka cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy

Mąkę przesiewam i siekam z margaryną. Dodaje 4 żółtka i jedno całe jajko(oczywiście bez skorupki ;p) ,proszek do pieczenia i cukier puder. Zagniatam  szybko ciasto i wkładam na 20 min do lodówki.
W tym czasie obieram jabłka i kroje w plasterki.
Ciasto dziele na 3 części. Dwoma częściami  wylepiam formę, w której będę piekła ciasto( ja mam taka standardowa prostokątną). formę należy wyłożyć papierem do pieczenia i wysmarować tłuszczem, a ja posypałam jeszcze bułką tartą.
Na cieście układam pokrojone jabłka posypać cukrem waniliowym a  jeżeli ktoś lubi może posypać cynamonem (ja dałam cukier cynamonowy)

Piana z białek:
4 białka jaj
1 szklanka cukru
2 kisiele lub budynie
odrobina soli

Białka ,które zostały nam ubijamy na sztywna piane z odrobina soli. pod koniec ubijania dodaje małymi porcjami cukier a na końcu kisiel(budyń) prosto z opakowania.Gotowa piane wylewam na ciasto z jabłkami.
Z trzeciej części ciasta ucieram na tarce pazury i posypuje nimi wierzch szarlotki.

Piekę w średnio nagrzanym piekarniku około 40 minut ( ja mam niestety gazowy piekarnik więc nie podam w ilu stopniach).

Gotową szarlotkę można posypać cukrem pudrem.


Smacznego!!!









Tosty francuskie

Witam.Obudziłam się dziś i nic mi się nie chce :( . Pogoda nie nastraja optymistycznie, bo za oknem szaruga. W związku z tym ,że dziś oboje z TŻ mamy troszkę później do pracy mogłam zrobić jakieś szybkie śniadanko (zazwyczaj każde z nas je ten najważniejszy podobno posiłek dopiero w pracy bo o godz 4 jakoś nie mamy melodii do robienia i jedzenia śniadań . Tylko co upichcić kiedy chęci brak?
Szybka analiza i już wiem :) zrobię tosty francuskie. Przyznam szczerze ,że według mnie nie są to prawdziwe tosty francuskie tylko tosty wg.przepisu mamy mojego TŻ'ta czyli wiadomo najlepsze na świecie heh ;)
Ja osobiście robię inaczej ,ale co zrobić kiedy takie i tylko takie mój ukochany lubi.
A wiec potrzebujemy kilka kromek chleba tostowego lub z weka( lub weki bo rożnie jest to słowo odmieniane,  u mnie w domu jest to ten wek i tak zostanie)
1 jajko
mleko
sól
masło lub olej do smażenia

Jajko rozbijam do spodeczka i dobrze by było żeby spodeczek był dość głęboki i szeroki tak aby kromki pieczywa spokojnie można było w nim zamoczyć. Dodaje odrobinę mleka (ja robię to na wyczucie ale mleka nie powinno być za dużo ) i szczyptę soli. wszystko roztrzepuje na jednolita masę.


Na patelni rozgrzewam tłuszcz. Pieczywo mocze z dwóch stron w jajku z mlekiem i wrzucam na patelnie. Smażę na zloty kolor i gotowe.


Ja lubię z dżemem a TŻ na ostro z ketchupem.
Smacznego i miłego dnia życzę.