Z racji tego ,że wróciłam dziś rano do domu po nie przespanej nocy(i nie nie była to impreza tylko obowiązki) nie miałam weny na tworzenie obiadu. Ale wiadomo obiad zrobić trzeba :( wiec zwlekam się a łóżka po 3 godzinach snu i wzięłam się za gotowanie. Padło dziś na kotleciki z kurzego cyca z różnościami u nas roboczo zwane "kotlety szarpane"( z bliżej nie znanych mi powodów bo są one krojone :))
Składniki:
- 1 podwójna pierś z kurczaka lub takie skrawki ,które na normalne kotlety się nie nadają bo są zbyt małe.
- kilka pieczarek startych na tarce w tzw. pazurki
- 1 papryka(opcjonalnie) u mnie w lodówce była żółta
- 1 mała cebula
- trochę startego żółtego sera
- kilka łyżek skrobi ziemniaczanej
- 1 jajko
- przyprawa do kurczaka
- 2 łyżki majonezu
- odrobinę czubricy (cząber górski) bo lubię jego smak
- pieprz Cayenne(dla pikanterii)
- trochę mąki pszennej gdyż dziś jakoś kotlety nie chciały trzymać się kupy ;)
Cyca drobno kroimy i wrzucamy do miski.Dodajemy starte pieczarki i ser oraz drobno pokrojoną paprykę i cebulkę. Dodajemy majonez,jajka, mąkę i przyprawy.
Powstałe ciasto powinno mieć zwarta konsystencje. Smażymy na oleju pierwszego kontrolnego kotlecika a gdyby tak jak u mnie dzisiaj nie chciał się trzymać dodajemy do masy odrobinę mąki pszennej aby zagęścić masę. Smażymy na złoty kolor z dwóch stron i podajemy z ulubionymi dodatkami. mnie dziś była tylko sałata, bo ziemniaki jak zawsze w sobotę się przypaliły :) i tu pytanie do was czy w waszych domach też przypalają się ziemniaki TYLKO w soboty czy to taka nasza anomalia????
Pyszne kotleciki ;-) Mnie w soboty przypala sie tylko woda na kawę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Iwona .