CIASTECZKA

czwartek, 14 marca 2013

Bielenda- Esencja Młodości Nawilżający krem na noc 30+




Wczoraj wracając z pracy wstąpiłam do drogerii, choć obiecywałam sobie ,że nie pójdę bo oszczędzam kasę,  (nie)stety skusiłam się i zakupiłam krem z Bielendy. Przyznam się ,że nigdy wcześniej nie stosowałam kremów tej firmy a przynajmniej nie pamiętam :). No ale jak nie kupić  kiedy cena bardzo zachęcająca-  12,99 zł a obietnice na opakowaniu są ogromie kuszące.  Stoję wiec w sklepie z kremem w łapach  czytam i czytam i kurcze myślę raz się żyje.
Producent kusi efektem 7D, tylko co to takiego ???

"Efekt 7D – spektakularne rezultaty działania kremu aż na 7 płaszczyznach:
  • wyjątkowa poprawa nawilżenia 93%* ,
  • pierwsze zmarszczki skutecznie zredukowane 85%*,
  • skóra wyraźnie jędrniejsza i bardziej elastyczna 97%*,
  • redukcja wydzielania sebum 79%*,
  • gładka cera, zmniejszona widoczność porów 86%*,
  • złagodzenie podrażnień i zmian trądzikowych 83%*,
  • mniejsza wrażliwość skóry na czynniki zewnętrzne 91%*.
* Test In Vivo przeprowadzony pod nadzorem dermatologów na grupie 25 kobiet przez okres 4 tygodni."
Wychodzi na to ,że to cale 7D to coś w sam raz dla mnie:
  • moja skora po zimie jest mega przesuszona i błaga o nawilżenie
  • redukcja pierwszych(czy aby na pewno pierwszych skoro to krem 30+) zmarszczek, to również coś w sam raz dla mnie
  • jędrniejsza i bardziej elastyczna skóra- no ba wiadomo, że jestem na tak
  • redukcja wydzielania sebum- byłoby cudownie, ale nie robi sobie zbytnich nadziei
  • gładka cera i zwężone pory- to po prostu balsam dla moich uszu :)
  • złagodzenie podrażnień i zmian trądzikowych- to również brzmi tak cudownie ,że nie mogę się oprzeć.
  • mniejsza wrażliwość na czynniki zewnętrzne-  trochę tego nie rozumiem bo w sumie to krem na noc no ale....
Tak wiec zostałam kupiona tymi hasłami, bo wychodzi na to ,że jest to krem właśnie dla mnie( szczerze pewnie się zawiodę ale jak przyjemnie jest pomarzyć ). Krem jest zapakowany w całkiem ładny moim zdaniem kartonik a w środku znajduje się szklany 50 ml słoiczek czyli bardzo typowo. Zapach delikatny i przyjemny. Konsystencja wydaje się być ciężka, ale po nałożeniu szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy( lekko matowi ale bez szalu no ale nie jest to w końcu krem matujący) . Hm ... no i w sumie tyle mogę powiedzieć jak na razie, użyłam go zaledwie dwa razy na noc. Rano nie miałam żadnych przykrych niespodzianek a skora wyglądała na wypoczętą. Na składach się zbytnio nie znam ale zamieszczam:

Skład: Aqua (Water), Caprylic / Capric Triglyceride, Sorbitan Stearate, Sorbityl Laurate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Olea Europaea (Olive) Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Argania Spinosa Sprout Cell Extract, Niacinamide, Saccharomyces / Xylinum Black Tea Ferment, Sodium Hyaluronate, Propylene Glycol, Caesalpinia Spinosa Oligosacchrides, Caesalpinia Spinosa Gum, Vitis Vinifera (Grape) Skin Extract, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Ethylhexyl Palmitate, Silica Dimethyl Silylate, Butylene Glycol, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Dimethicone, Hydroxyethylcellulose, Isomalt, Lecithin, Maltodextrin, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Benzoate, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Limonene. 

Podoba mi się to,że krem jest bezpieczny dla skóry wrażliwej.
0% parabenów 0% sztucznych barwników 0% oleju parafinowego 0% PEG.