CIASTECZKA

sobota, 30 czerwca 2012

moje ostatnio używane lakiery


Witam. Dziś postanowiłam zrobić przegląd w moich lakierach do paznokci. Okazało się ,że mam ich całkiem sporo biorąc pod uwagę jak rzadko ich używam. Całkiem spora kolekcja wylądowała w koszu a to, co ocalało po czystkach prezentuje się następująco:



  1. utwardzająca odzywka do paznokci „My Secret” używam jako wykończenie frencza, ponieważ daje fajna pół mleczną powłoczkę i całkiem dobrze utwardza płytkę i ogolenie jestem na tak. Cenna tez nie jest jakąś zabójcza, ale ogolenie moje lakiery są dolnej polki.
  2. To lakier firmy Eveline nr253 kupiony  na szybciocha  w jakimś przygodnym kiosku, powód jak zawsze ten sam brak gotówki. Cena 3 zł i spełnił swoje zadanie. Kryje ładnie jednak trzeba nałożyć przynajmniej dwie warstwy. Trochę długo schnie no ale nie można zbyt wiele wymagać za 3 złote.
  3. oraz 4 to dwa lakierki z  Rossmanowskiego  Wibo. Bardzo fajne opalizujące półprzeźroczyste . 3 mieni się bardziej na złoto a 4 na niebiesko.. miałam już kilka podobnych z tej serii i wszystkie są ok. schną szybko ,wystarczy jedna warstwa i są trwałe.


    Kolejne trzy kolorki również pochodzą z Express growth –Wibo niestety numeracja się wytarła 


    1. .to coś miedzy oliwka a pistacją w zależności od ilossci nałożonych warstw. Bardzo lubię ten lakier i za kolor i za trwałość.

      2.Być może nie widać dobrze na zdjęciu ale to coś miedzy indygo a granatem ale bardziej w kierunku tego pierwszego. Mimo wszystko trochę mnie rozczarował ale tylko kolorystycznie.

      3.To czerwień z gatunku moich ulubionych wyrazista i ani za jasna ani za ciemna po prostu piękna. Szkoda ze jest już na końcówce.


      Następne lakiery to miszmasz firm:


      trzy pierwsze sztuki to Miss Selene w wersji mini. Lubie takie małe lakiery bo jest szansa ze cały zużyje zanim się zeschnie. Maja bardzo wiele kolorów no i cena tez coś Kolo 3 zł.
      1. to nr.212 taki ni to brąz ni cappuccino ale bardzo ciekawy kolorek który aktualnie mam na stopach.
      2. To żółty trochę zbyt intensywny jak dla mnie bo wole takie bardziej rozbielone.
      3. Błękit „baby blue ” bardzo ładny na lato.
      Wszystkie trzy dobrze się rozprowadzają i nie odpryskują.
      4- bliżej mi nie znana firma „Dor” ulubiony kolorek mojej mamy lawenda nr.44/2



      trzy razy SORAYA

      42,43,44 dwa ostatnie są brokatowe pierwszy perłowy. Wszystkie w odcieniach fioletu w sumie nie mam im nic do zarzucenia wszystko ok. tylko jakoś brak mi do nich serca.




      A na koniec 


      1. to wielofunkcyjna odzywka do paznokci bardzo fajna 3 w1 baza,utwardzacz i nawierzchniowa emalia My Secret
      2. to lakier Wibo wspomagający wzrost paznokcia a do tego świeci podobno w ultrafiolecie  ale osobiście nie sprawdzałam.
      Ogólnie oba to dobry wybór w dobrej cenie.



sobota, 23 czerwca 2012

Ostatnio przeczytane książki Marcina Wolskiego

Właśnie skończyłam czytać dwie pierwsze książki z cyklu o komisarzu Maciejewskim Marcina Wolskiego: 



 "Morderstwo pod cenzurą"











 " Kino Venus"










Bardzo mi się spodobały obie,są to tzw. retro kryminały. Akcja toczy się w latach 30-tych XX wieku w Lublinie. Być może nie każdego urzeka klimat tamtych lat ale ja najwyraźniej jestem retro :) Nie chce zbytnio streszczać losów komisarza Maciejewskiego, ale z całego serca polecam zwłaszcza tym którzy czytali książki Marka Krajewskiego i wzbudziły w nich pozytywne emocje. Ja poluje teraz na trzecia cześć :



"A na imię jej będzie Aniela".
 W tym roku okazała się tez już czwarta książka, jednak będę musiała na nią trochę poczekać ponieważ w mojej bibliotece jeszcze jej nie zakupili :(

Ciastko z kaszy manny z rabarbarem

Ciasto z kaszy manny z rabarbarem

Przepis na to ciasto znalazłam http://kuchniana5.blox.pl/html

Dość  ściśle trzymałam się przepisu ale jak to ja zawsze coś tam przekombinuje i ciasto wizualnie nie jest podobne do oryginału ale  w smaku całkiem całkiem. Nawet zagorzali przeciwnicy rabarbaru zjedli , smakowało i co dziwne rabarbar jednak nie zabija ;)


Składniki:

3 szklanki musu rabarbarowego  
2 galaretki truskawkowe 
2 litry mleka
28  łyżek kaszy manny
3 cukry waniliowe
8 łyżek cukru
400 g kruchych ciasteczek maślanych lub herbatników
5  łyżek miękkiego masła


Rabarbar obrać, umyć, pokroić na kawałki, wrzucić do garnka, dodać trochę wody, dusić na małym ogniu pod przykryciem, do momentu aż zmięknie. Mieszać co jakiś czas, uważać żeby mus się nie przypalił, mieszać tak długo, aż woda odparuje. Mus wystudzić. Galaretki rozpuścić w 1,5 szklanki gorącej wody, wystudzić aż do stężenia. 
Ciastka pokruszyć w blenderze i dokładnie połączyć z miękkim masłem, okruszki powinny mieć konsystencję "mokrego piasku". Okruszki wsypać na blachę, dobrze docisnąć. Włożyć do lodówki na 15 minut.
Mleko zagotować z cukrami, gdy zacznie się gotować wsypać kaszkę mannę i energicznie mieszać na małym ogniu przez około minutę, aż kasza zgęstnieje i zmięknie.  Gorącą masę wylać od razu na ciasteczkowy spód, dokładnie wyrównać, lekko przestudzić ciasto.
Do wystudzonego musu rabarbarowego wlać tężejące się galaretki, dokładnie wymieszać. Na wierzch ciasta wylać galaretkę rabarbarową, wstawić do lodówki do całkowitego stężenia, najlepiej na całą noc.
Smacznego!

czwartek, 21 czerwca 2012

Lazania


Lazania

50 dag mielonego mięsa np. wieprzowego
Opakowanie makaronu lasania
Puszka pomidorów w zalewie
Koncentrat pomidorowy
Sól
Pieprz,
Czosnek
Bazylia
Oregano
Ser żółty
 Cebulka

Sos beszamelowy:
3 łyżki masła
3 łyżki mąki
Mleko
Sól
Pieprz
Gałka muszkatołowa

Dzisiaj naszła mnie ochota na lazanie. A że nie jest to danie trudne i większość składników to tzw. must have oto i lasania w wersji mix z sosem bolońskim,beszamelem, ale również szpinakową nutą, bo wiadomo, że kocham szpinak 
Najpierw podsmażam na oliwie cebulkę pokrojoną drobno aż się delikatnie zeszkli. Dodaje mielone mięso i podsmażam. Kiedy męsko jest podsmażone wlewam puszkę pomidorów w zalewie dokładnie mieszam i ponieważ ja lubię bardzo pomidorowe sosy dodaje koncentrat pomidorowy do smaku( ok. 3 łyżeczki) to jest tzw. baza a teraz zaczyna się wielka improwizacja J czyli dosmaczenie. Dodaje odrobinę soli, ponieważ sos jest już słony dzięki koncentratowi i pomidorom a dodamy jeszcze ser żółty wiec trzeba uważać, aby nie przesolić.
Szczyptę pieprzu i ja nie byłabym sobą gdybym nie dodała chili ale dosłownie odrobinkę.
Jeszcze po łyżeczce oregano i bazylii oraz kilka ząbków czosnku i sos boloński mamy gotowy.
Teraz pora na sos beszamelowy.
W garnku roztapiam 3 łyżki masła, kiedy jest już płynne dodaje 3 łyżki mąki i robię zasmażkę. Następnie dolewam porcjami mleko. Ciężko mi powiedzieć ile dokładnie, ale sos ma mieć konsystencje rzadkiego budyniu. Dodaje sól, pieprz oraz gałkę muszkatołową, o której nie możemy tutaj zapomnieć. Sos ma być delikatny wiec nie można przesądzić z przyprawami, zwłaszcza z gałka muszkatołową, która w nadmiarze może być szkodliwa.
Do osolonego wrzątku wkładam porcjami płaty makaronu i delikatnie obgotowuje tak, aby makaron był al'dente.
 W żaroodpornym naczyniu układam warstwami płaty ugotowanego makaronu, które smaruje beszamelem, na wierzchu sos boloński. W ten sposób przekładam aż do zużycia składników.
Ja tym razem pozwoliłam sobie na delikatna nutkę szpinakowa, ponieważ szpinak został mi z poprzedniego obiadu i chciałam go wykorzystać. Szpinak był tradycyjny uduszony na masełku i dużą ilości czosnku, łyżeczką śmietanki i delikatnie zagęszczony zasmażka.
Warstwa szpinakowa została ułożona na samym wierzchu a na niej tarty żółty ser. Tak przygotowana lazanie wkładam do średnio nagrzanego piekarnika na około 25 minut, aby wszystko się ładnie zapiekło. Po wyjęciu odkładam na 15 minut, aby łatwiej można było pokroić lazanie na porcje.


Karczek w aromatycznym sosie.


Karczek w aromatycznym sosie.

1 kg karczku
2 duże cebule
Sól
Pieprz biały
Kieliszek mocnego alkoholu ( ja użyłam śliwowicy)
Sos pieczeniowy jasny
1 łyżeczka pasty paprykowej lub papryki w proszku


Na niewielkiej ilości tłuszczu ( ja użyłam masełka) zeszklić cebulkę pokrojoną w piórka. Karczek pokroić w plastry, oprószyć solą, pieprzem i otoczyć w mące. Kiedy mięso będzie ładnie zrumienione podlać je alkoholem i podpalić J trzeba przy tej czynności uważać, bo można sobie zrobić depilacje. Kiedy alkohol odparuje a płomień zgaśnie wlać przygotowany wg. Przepisu na opakowaniu sos pieczeniowy. Dusić na małym ogniu aż mięso będzie mięciutkie. Jeżeli sos wyda nam się zbyt słodki i smak ten nam nie odpowiada można go odrobinę zaostrzyć, ja dodałam małą łyżeczkę pasty paprykowej i krople Tabasco. Podawać z ulubionymi dodatkami np. ziemniakami, kluseczkami lub pieczywem i sałatką.
Smacznego.

wtorek, 19 czerwca 2012

Zupa ziemniaczano-serowa

Zupa ziemniaczano-serowa

0,5 kg ziemniaków
1-2 serki topione w dowolnym smaku(ja daje złoty ementaler)
bulion drobiowy około 2 litrów
susz warzywny( marchewka,pietruszka , seler, por)

Przygotowuje wywar na zupę. w zależności od czasu jakim dysponuje jest to rosołek drobiowy lub taki z kostki choć staram się używać ich jak najrzadziej. Do gotującego się bulionu wrzucam ziemniaki pokrojone w kostkę i gotuje do miękkości. Dodaje również susz warzywny a jeśli ktoś nie ma można dodać marchewkę świeżą. Kiedy ziemniaki są już ugotowane wrzucam serki topione i mieszam tak aby się rozpuściły. Zupę doprawiam wg. upodobań , podaje z grzankami.